9 kwietnia 2006 - spotkania archiwalne

MKS MOS Gimnazjum Słupca uległ po zaciętym i ciekawym meczu przyjezdnym z Kołaczkowa, dopiero w tie-breaku. Pierwszy set niezwykle wyrównany, rozstrzygnął się na przewagi. ISKRA wygrała do 25. Kolejna partia to już jednak bardzo dobra gra Słupcy, szczególnie w polu - stąd wygrana, do 16. Set numer trzy rozstrzygnął się również w końcówce, na przewagi, jednak tym razem goście ze Słupcy zwyciężyli. ISKRA jednak nie zamierzała się poddać, wygrała kolejną partię a w tie-breaku była już zdecydowanie lepsza od rywala.

Niespodziewanej porażki doznała GTW! Spotkanie, podobnie jak poprzednie było bardzo zacięte i spończyło się dopiero w piątym secie. Pierwsze dwa sety wygrali miejscowi, jednak WKS Strzałkowo grało w nich bardzo dobrze, wcale nie gorzej niż rywale, a świadczą o tym wyniki - 28:30, 27:29. Wydawało się, że dwa punkty zostaną we Wrześni, że goście już się nie podniosą. Jednak WKS Strzałkowo zaskoczyło! Na tyle, że gładko wygrało dwie kolejne partie, a w tie-breaku zdeklasowało rywala, wygrywając do 5! W ostatnim secie arbiter Bandosz znów musiał sięgać po żółty kartonik i temperować zawodników GTW, którzy protestowali za odgwizdane im błędy ustawienia. Protesty były bezpodstawne, błędy ewidentne.

MAWER Środa Wlkp. znów wygrał! PAKKA okazała się jednak bardzo wymagającym rywalem. Pierwszy set dla MAWERU, który był lepszy o trzy oczka od rywala. Kolejne dwie partie już jednak wygrała PAKKA, MAWER był jakby spięty, mnożyły się własne błędy - czyżby obecność na trybunach kibiców ze Środy Wlkp., ze sponsorem zespołu na czele zdeprymowała przyjezdnych? Set numer cztery to troszkę lepsza gra Środy i wygrana do 21. W tie-breku początkowo prowadziła PAKKA, jednak goście szybko wyrównali i wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. MAWER zagrał nieco gorzej niż w poprzednich spotkaniach, jednak wygrał. Trzeba powiedzieć uczciwie, że dziś dobrego dnia nie miały obie dziewczyny, które dotychczas w PAKKA nie zawodziły. Być może właśnie to zaważyło na wyniku...

Osłabiona dziś EKA nie sprostała Orłom z Koszar. Pierwszy set zakończył się pogromem EKI, bo tyle tylko można napisać - EKA zdobyła zaledwie 11 punktów. Partia numer dwa, o dziwo - bardzo dobra w wykonaniu podopiecznych Zenona Suchorskiego, przełożyła się na wynik 25:18 i stan rywalizacji się wyrównał. Orły odpowiedziały w trzecim secie ponownie skuteczną grą w każdym elemencie i znów wysoko wygrały. Ostatni, czwarty set był bardzo wyrównany i niewiele brakowało, by EKA doprowadziła do tie-breaku. Tak się nie stało, dwa punkty wyjechały z Orłami, choć set zdobyty przez EKĘ w tym meczu to na pewno niespodzianka.

Keleris przyjechał do Wrześni by wywieźć dwa cenne punkty i praktycznie zapewnić sobie zwycięstwo w lidze. W pierwszym secie Kadeci 2 nie potrafili niczym przeciwstawić się przyjezdnym. Przegrali szybko i gładko, do 14. W kolejnej partii podopieczni Zdzisława Kurka zagrali juz nieco lepiej, tyle, że na niewiele się to zdało. Przyjezdni grali bardzo dobrze w odbiorze, co za tym idzie dużo i skutecznie środkiem a w polu, gdzie królował niepodzielnie Andrzej Mieżyński. Set znów dla Kelerisa. W kolejnej partii Kadeci 2 uciekli rywalom na klka oczek. Grajli poprawnie w polu i w końcu, bez większych błędów kończyli swoje akcje. W Kelerisie wkradła się nerwowość. Zespół z Poznania pozbierał się jednak w końcówce, wyszedł na prowadzenie i wygrał seta, oraz całe spotkanie.

TBS znów przed meczem miał problem ze składem. Dorota Gruszczyńska nerwowo sięgała po komórkę by potwierdzić obecność partnerów z zespołu - udało się, szóstka stawiła się na parkiecie. Tyle w zasadzie można by napisać o meczu Kadeci - TBS, gdyż Ci pierwsi nie pozostawili złudzeń, kto powinien wygrać spotkanie i kto powinien z 1 ligii znaleźć się szczebel wyżej. Kadeci grali jak w transie, wychodzilo im wszystko, dosłownie. W pierwszym secie ich rywal zdobył zaledwie 5 oczek! W kolejnych partiach TBS zagrał już lepiej, jednak to Kadeci gładko i szybko wygrali to nierówne spotkanie.

Komplet wyników kolejki: