|
|
2 grudnia 2001 - spotkania archiwalne Pierwsze spotkanie niedzieli zanosiło się na ciekawe, jednak nie przyniosło kibicom wielu emocji...
Siatkarze ze Słupcy niemal przez całe spotkanie, mimo, że stracili jednego seta kontrolowali grę.
Komputronik zdołał tylko w trzeciej partii wydrzeć seta przyjezdnym, to wszystko na co było ich dzisiaj stać.
Pierwsza partia bowiem zakończyła się pewnym zwycięstwem MKS MOS Słupca, który grał szybko, kombinacyjnie i dokładnie, co sprawiło spore problemy zawodnikom Komputronika. W tej odsłonie zdobyli oni tylko 17 oczek.
Drugi set byl już ciekawszy, gra się wyrównała i losy toczyły się do samego końca, kiedy to po błędach Komputronika Słupczanie zdobyli 25 punktu.
W trzeciej odsłonie siatkarze ze Słupcy wyglądali na rozkojarzonych i myślących już ołatwej zdobyczy trzeciego seta, co się zemściło. Komputronik zagrał poprawnie, dokładnie i czujnie w bloku, wygrywając seta do 20.
Partia czwarta okazała się ostatnią... Powtórzyłą się sytuacja z pierwszej odsłony, kiedy to Komputronik grał niedokładnie, bojaźliwie, a rywale "odjeżdżali".
W rezultacie Słupca pozostaje niepokonany w grupie A II Ligii. Kolejne spotkanie było wyrównane w dwóch pierwszych setach.
Pierwszy padł niespodziewanie łupem EKI, która bardzo dobrze radziła sobie z zdezorientowanymi siatkarzami z Kołaczkowa. W secie numer dwa przyjezdni już się otrząsneli z szoku, jakim niewątpliwie była porażka w pierwszej partii, poukładali grę i tym razem to oni nieznacznie w końcówce wygrali 26:24.
W kolejnych partiach EKA sprawiała już wrażenie nieco zmęczonej i z każdym punktem tracącej ochotę do gry. Przeciwnik dokładnie punktował, grał w polu, a nawet skutecznie blokował.
EKA natomiast grała chaotycznie, bez wiary, mnożyły się błędy, nawet na zagrywce. Nic nie pomogły zmiany jakich dokonywał Zenon Suchorski. EKA przegrała trzecią partię do 17, natomiast w czwartej odsłonie zdobyła zaledwie 15 oczek.
Należy zauważyć, że EKA wystąpiła bez Arkadiusza Czajkowskiego, a pierwszy raz w tym sezonie zadebiutował w jej szeregach Adam Grzechowiak i Szablewski. Pierwszy set kolejnego, niedzielnego spotkania to swoisty nokaut! Adika Ice Mastry niespodziewanie zaaplikowała Koszarom 25 punktów, przy zaledwie 8 przeciwnika! Adika grała koncertowo: silna i trudna zagrywka, nie do obrony ataki i wyśmienite obrony w polu!
Koszary natomiast nie grały nic, kompletnie. Zawodził odbiór, rozegranie, proste, wręcz szkolne błędy i nieskuteczność w ataku!
Cała drużyna sprawiała wrażenie, jakby pogrążonych w letargu, jakiejś niemocy... Ten set na pewno Adika chciała by powielać w każdym kolejnym spotkaniu, gdyż zagrała zespołowo, z konsekwencją wykorzystując każde potknięcie rywala. Koszary natomiast muszą zapomnieć o takiej grze. Już w poprzednim meczu im się nie wiodło, grali mało skutecznie, ten set niestety podtrzymał złą passę.
Zanosiło się zatem na wielką porażkę, tymczasem Koszary pozbierały się bardzo szybko, na tyle szybko by pokonać w drugim secie rozluźnioną Adikę do 20.
Kolejna partia była już bardziej wyrównana, z wskazaniem na Adikę Ice Mastry. Koszary wreszcie zaczęły grać lepszą siatkówkę, taką do której nas przyzwyczaili rok temu!
Dlatego też Adika, mimo poprawnej gry miała problemy i dopiero w końcówce wywalczyła zwycięstwo, tym samym objęła w meczu prowadzenie 2:1.
Czwarty set był znów nieudany dla Koszar. Mnożyły się błędy rozegrania, nieskuteczne zagrywki oraz zupełny brak skutecznego bloku. Natomiast Adika właśnie w czwartej partii zagrała blokiem, co pozwoliło na "odjechanie" rywalowi i bezpieczne kontrolowanie gry do końca... Progress w tym sezonie wydawał się mniej groźny niż przed rokiem, przegrywając na inaugurację z MOS Słupca. Tym samym wielu obserwatorów przed tym spotkaniem sądziło, że Juniorzy łatwo poradzą sobie z ekipą Daniela Więcka.
Nic mylnego...
Prograss nie dał żadnych szans rywalom, wygrywając każdego seta pewnie, do 18!
Juniorzy grali źle, w ogóle bez głowy. Każdą piłkę chciali atakować z całej mocy, kiedy czasem wystarczyło ją plasować, bądź kiwnąć w wolne pole. Icha ataki lądowały a aucie, bądź siatce, czy też na dłoniach broniących rywali.
W Progressie zadebiutował Jacek Górny, który niewątpliwie swoim spokojem i wyrachowaniem pomógł zespołowi gładko ograć Juniorów.
Wszystkie partie były podobne. Do mniej więcej dziesiątego punktu było po równo, potem jednak zarysowywała się przewaga Progressu i tak zostawało już do końca... Komputronik - MKS MOS Słupca / 1:3 (17:25, 23:25, 25:20, 18:25)
EKA - ISKRA Kołaczkowo / 1:3 (25:23, 24:26, 17:25, 15:25)
Koszary - Adika Ice Mastry / 1:3 (8:25, 25:20, 23:25, 20:25)
Progress - Juniorzy / 3:0 (25:18, 25:18, 25:18)
|